środa, 3 kwietnia 2013

Rozdział 5

Caroline:

- Kim wy wszyscy jesteście?- powtórzył a ja nie potrafiłam wydobyć z siebie ani jednego sensownego dźwięku. Pierwszy jak zawsze otrząsnął się Elijah.
- Niklaus, jesteśmy twoją rodziną, nie pamiętasz nas?- zapytał ze spokojem.
- Nie, nie pamiętam. Ja was nawet nie znam!- jego krzyk pomógł wszystkim zrozumieć powagę sytuacji.
- Uspokój się- powiedział Elijah.- Porozmawiamy kiedy odpoczniesz, teraz musimy cie stąd zabrać- chciał pomóc Klausowi wstać ale ten się wyrwał i bez słowa ruszył w stronę wyjścia.
Wszyscy ruszyliśmy za nim. Wsiedliśmy do samochodów i pojechaliśmy w stronę rezydencji.
- Co teraz zrobimy?- zapytałam w przedłużającej się ciszy. Wszystkie dziewczyny spojrzały na mnie.
- Poczekamy- powiedziała krótko Nessie.- Poczekamy, aż Klaus sobie wszystko przypomni i wtedy wrócimy do Mystic Falls.
- Co będzie jeżeli sobie nie przypomni?
- Nie dramatyzuj- Rebekah zawsze potrafi pocieszyć.- Wróci mu pamięć tylko nie możemy na niego naciskać. Pomyśl o tym, że spędził pół wiek zamknięty w trumnie, a nie wiemy co Gorlov mu jeszcze zrobił. Odpocznie i wszystko wróci do normy- uśmiechnęła się.- Będziecie żyć długo i szczęśliwie a ty będziesz mogła wykorzystywać mojego brata, tylko uważaj może mu zardzewiało to i owo od tak długiego nie używania.
- Rebekah!- krzyknęła na nią Nessie ale pozostałe dziewczyny roześmiały się.
- No co, przecież to naturalne. Ty nie chcesz powiedzieć jakim partnerem jest mój najstarszy brat, ale może Caroline będzie bardziej rozmowna- teraz nawet Nessie się uśmiechnęła.
- Wiesz co, wreszcie zrozumiałam dlaczego masz w rodzinie Pierwotnych status dziecka- Rebekah zrobiła naburmuszoną minę.- Jesteśmy w domu.
Wysiadłyśmy, nam droga zajęła dłuższą chwilę niż pozostałym, ponieważ kiedy weszłyśmy do salonu wszyscy już w nim siedzieli. Dziewczyny zajęły miejsca a ja z ociąganiem usiadłam między Mariusem a Klausem.
- Popatrz jakie to życie jest niesprawiedliwe, odzyskałaś Klausa po tylu latach a on cie nawet nie pamięta- jego mina wyrażała wielką satysfakcję.-Wiesz jeśli on dał się tak zrobić i okazał się tak dużym słabeuszem chyba już nie będziesz na niego czekała, co- już chciałam zacząć na niego krzyczeć kiedy poczułam rękę na moim ramieniu i usłyszałam.
- Może i zapomniałem kim jesteście, ale nie zapominaj, że jestem wampirem i mam bardzo dobry słuch- to był bardzo dobry znak.- Moglibyśmy wyjść i przejść się po ogrodzie?- nawet nie wiedziałam, że zwrócił się do mnie.
- Oczywiście jeżeli masz na to ochotę- uśmiechnęłam się. Wyszliśmy z salonu odprowadzani wzrokiem ciekawskich (czytaj Rebeki).
Wieczór był bardzo przyjemny, powietrze rześkie co pozwalał się odprężyć. Szliśmy w milczeniu jednak po chwili Klaus zadał pierwsze pytanie.
- Jak masz na imię?
- Jestem Caroline- poczułam się trochę nieswojo, Klaus to zauważył.
- Przepraszam, że zadaję takie pytania, ale ja was nie pamiętam. Elijah opowiedział mi o naszej rodzinie i powoli zaczynam sobie przypominać niektóre rzeczy ale idzie mi strasznie.
- Nie przejmuj się. Co chcesz jeszcze wiedzieć?
- Powiedz mi coś więcej o sobie. Elijah powiedział, że byliśmy razem, jak do tego doszło?
- No cóż nie mam zbyt wiele do opowiedzenia. Urodziłam i wychowałam się w Mystic Falls, moja mama jest tam szeryfem. Chodziłam do szkoły z Eleną i Bonnie. W wampira zostałam zamieniona w wieku siedemnastu lat przez Katherine jednego z sobowtórów. Nie minęło wiele czasu a ty pojawiłeś się w naszym miasteczku, chciałeś wykorzystać Elenę w rytuale złamania klątwy. Rytuał się powiódł a ty razem ze Stefanem opuściłeś miasto. Wróciliście po dwóch miesiącach. Przemieniłeś mojego chłopaka Tylera w hybrydę. Zmusiłeś go żeby mnie ugryzł, uratowałeś mnie i tak się poznaliśmy.
- A jak doszło do tego, że zostaliśmy parą?
- W skrócie: Rozstałam się z Tylerem, ty zacząłeś coraz więcej uwagi mi poświęcać i bardzo się zmieniłeś. Pewnego pięknego dnia wyznałeś mi miłość a ja łaskawie postanowiłam dać ci szansę- dokończyłam teatralnym głosem. Klaus roześmiał się rozkosznie.
- Uwielbiam kiedy się śmiejesz- zamilkł nagle.- Co się stało?
- Nic po prostu, czy byliśmy szczęśliwi?
- Ja bardzo, mam nadzieję, że ty także.
- Lepiej już chodźmy zrobiło się późno- wiedziałam, że się wykręca ale myślałam o słowach Rebeki "On potrzebuje czasu. Odpocznie i wszystko wróci do normy."

Elijah:

Radość mieszała się z goryczą. Odnaleźliśmy Klausa ale on nic nie pamięta. Wiedziałem jednak, że to dopiero początek naszych problemów. Nikomu wcześniej nie powiedziałem ale dostałem kolejna wiadomość. Wiedziałem, że jest od Duka. Jest tyle spraw, o których Klaus nie ma pojęcia, jest tyle rzeczy, które go zranią. Wszystko odkładałem na później, wiecznie miałem czas. Jednak teraz Klaus musi wiedzieć z czym tak na prawdę przyjdzie nam się zmierzyć. Przez te wszystkie lata nauczyłem się jednego przeszłość nigdy nie zostawia nas w spokoju. Z moich rozważań wyrwał mnie głos Nessie.
- Mój myślicielu wrócisz na ziemię?
- Ja wciąż na niej jestem- uśmiechnęła się do mnie.
- Pora pójść odpocząć, jutro dalej będziesz się mógł zamartwiać o resztę świata- chwyciła mnie za rękę.
Tak przeszłość nigdy nie daje nam odetchnąć jednak zawsze jest jakieś wyjście teraz Klaus będzie musiał wymyślić wiele lepsze niż poprzednio.
_____________________________________________
No i mamy kolejny. Szczerze uważam, że jest coraz gorzej i nie wiem czy go nie zawieszę. Jednak decyzję podejmę na podstawie komentarzy a właściwie ilości ciekawa jestem ile osób to czyta.

11 komentarzy:

  1. Ja to czytam i moge powiedziec, że to jest jeden z najlepszych blogów. Czekam na następny rozdział;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zawieszaj !! Rozdział jest dobry, bardzo dobry. Podziwiam twój talent i to z jaką łatwością wszystko się czyta :) Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział :* Nie waż się zawieszać! Każdy rozdział jest wspaniały. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć ;)
    Na razie zaproszę cię do mnie na NN na Klaro, a twój piąty rozdział przeczytam wieczorkiem, tzn postaram się :)

    http://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. nie zawieszaj !! na kazdy nowy rozdzial czekam z niecierpliwoscia ;)
    poza tym masz duży talent.

    w wolnej chwili zapraszam do mnie ;)
    http://simplybemine-klaus-caroline.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. jaja sobie robisz dzisiaj nie 1 kwietnia czekam i codzienie sprawdzam twojego bloga a rozdział jest zajebi... czekam na następny rozdział pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Nadrabiam zaległości i tak zaczne od początku :) Boże boże przez ostanie rozdziały 1 części ryczałam jak dziecko. To było tak wzruszające, że na na mojej poduszce i rękawach został mi makijaż :) 2 cześć prze boska, ryczłam znów jak Caroline przypominała sobie Klausa. :) A co do nowego rozdziału, przestań gadać głupoty jest super i wcale nie jest gorzej. Pisz pisz dalej bo nie mogę się już doczekać nowego rozdziału. Życze weny weny i jeszcze raz weny :D Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jest gorzej ! Twoje opowiadanie jest wspaniałe *-*
    Mam nadzieję że będziesz pisać dalej i nie zawiesisz bloga ;C

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie piszesz. Cieszę się że piszesz ciąg dalszy. Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział, jak każdy ;D .
    Czekam na kolejne ; )

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja to czytam i nie chcę, żebyś zawieszała. Wcale nie jest coraz gorzej, mi się nadal bardzo podoba. Pisz dalej i nie zawracaj sobie głowy ilością komentarzy. Pewna mądra osoba powiedziała mi kiedyś, że dobry pisarz będzie tak długo pisał, jak długo będzie miał choć jednego, wiernego czytelnika.
    http://mikaelsonfamily.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy