sobota, 16 marca 2013

Rozdział 3

Caroline:


Byłam niezwykle podniecona tym, że już dzisiaj wyjeżdżamy. Może niedługo GO zobaczę. Będę mogła poczuć jego dotyk, słuchać jego głosu. Jednocześnie czułam lekki niepokój, co będzie jeżeli Klaus nie jest już tą samą osobą co pięćdziesiąt lat temu? Jeżeli nie będzie tym mężczyzną, w którym zakochałam się po uszy i za którym tęskniłam przez pół wieku? Otuchy nie dodawał mi wcale fakt, że z nami jedzie Marius. Jego gatki typu: Musisz przygotować się na to, że Klaus będzie inną osobą albo Wiedz, że on nigdy na ciebie nie zasługiwał zaczynały mi grać na nerwach. Miałam bardzo dziwne przeczucie, że gdzieś już go spotkałam, że coś ukrywa. Jednak najważniejsze było tylko to, że on może pomóc nam odnaleźć mężczyznę mojego życia. Moje rozmyślenia przerwało nagłe pukanie do drzwi:
- Proszę- powiedziałam i za chwile w pokoju pojawiła się Nessie. Była niezwykle piękna i do tego taka szczęśliwa przy boku Elijah'y.
- Nie przeszkadzam? Jeszcze dwie godziny i jedziemy do Denver.
- Nie skąd wchodź- usiadła obok mnie na łóżku.- Już nie mogę się doczekać kiedy wyruszymy. Nie potrafisz sobie wyobrazić jak bardzo pragnę żeby było już po wszystkim.
- Wszyscy na to czekamy. To oczywiste, że ty najbardziej, przecież kochasz Klausa.
- Nawet jeżeli będzie inny, chce go po prostu przytulić i wiedzieć, że wszystko w porządku. Jeżeli taka będzie jego wola później może iść dokąd chce- poczułam pierwszą niesforną łzę na moim policzku. Nessie przytuliła mnie mocno do siebie.
- Nie mów tak, Caroline. Nawet jeżeli Klaus spędził pięćdziesiąt lat z dala od ciebie, nigdy nie uwierzę w to, że przestał cie kochać. Wszystko co zrobił przed laty było tylko ze względu na twoje bezpieczeństwo- jej słowa były pocieszające i bolesne za razem.
- Ja wcale nie chciałam żeby zgrywał bohatera i znikał na pół wieku!- krzyknęłam i wyrwałam się z jej objęć.
- Ależ Caroline, ja wcale tak nie twierdze- odpowiedziała ze spokojem Nessie.- Wiesz, że chciałam powiedzieć, że on cie bardzo kocha.
- Wiem przepraszam, ale powoli odchodzę od zmysłów. Nie radzę sobie z myślą, że mógłby odejść.
- To całkiem naturalne. Uwierz mi takie przeżycia jak wasze raczej łączą ludzi niż oddalają.
- Ale my nie jesteśmy ludźmi- znów się do niej przytuliłam. Potrzebowałam czyjegoś wsparcia Nessie jak to się stało, że tworzycie z Elijah'ą tak zgraną parę?- zapytałam w końcu.
- Jak to mówią przeciwieństwa się przyciągają. Jesteśmy zupełnie różni i dobrze nam z tym.
Chciałam jeszcze o coś zapytać ale w tej chwili do pokoju wkroczył Elijah.
- Koniec babskich pogaduszek, pora ruszać.
Nessie wstała i bez słowa opuściła pokój. Musiałam zamienić z Elijah'ą  kilka słów.
- Mogłabym cie o coś prosić?- zapytałam po chwili milczenia.
- Oczywiście przecież wiesz, że możesz prosić o wszystko.
- Chciałabym żeby Marius trzymał się ode mnie z daleka. Nie chce z nim nawet przebywać w jednym aucie.
- Tym się nie przejmuj, jedziemy trzema samochodami. Ty z dziewczynami w jednym, my w dwóch pozostałych. Ja jadę tylko z Mariusem więc będę go miał na oku.
- Dziękuje ci za wszystko co dla mnie robisz.
- Podziękujesz mi jak już odnajdziemy mojego brata. Będziesz miała na to całą wieczność- uśmiechnął się do mnie ciepło- Teraz lepiej już chodźmy , wszyscy na nas czekają.

Elijah:

Dojechaliśmy do Denver po kilku godzinach. Jak tylko udało nam się zameldować w hotelu, zacząłem rozdzielać zadania.
- Jeremy, Matt, Bonnie i Kol, wy pójdziecie do dawnego mieszkania zajmowanego przez Niklausa. Caroline, Elena, Rebekah i Nessie, wam przypada w udziale popytanie w kilku barach o Klausa bądź Gorlova. Natomiast wy- wskazałem palcem Stefana, Damona i Mariusa- pójdziecie ze mną do naszej dawnej, zaufanej pomocnicy.
Wszyscy bez słowa rozeszli się we wskazane miejsca.
- Po co wysłałeś dziewczyny do barów?- zapytał Damon po chwili przedłużającej się ciszy.
- Musiały się czymś zająć- odpowiedziałem spokojnie- Caroline jest w takim stanie psychicznym, że lepiej dla niej żeby zajęła się czymś mało istotnym.
- To dziwne, że żadna nie zorientowała się, że to tylko podpucha- wtrącił Stefan.
- Wszystkie prócz Caroline, wiedzą to doskonale.
Po moich słowach znów zaległa cisza. Wiedziałem, że tylko Donna będzie potrafiła udzielić mi odpowiedzi na pytanie czy Klaus jest w tym mieście. Jeżeli nie ma go tutaj nie było sensu tracić czasu, którego i tak mieliśmy coraz mniej. Kiedy doszliśmy do rezydencji czarownicy, zapukałem do drzwi.
- Witam panów, czym mogę służyć- jeden z jej wiernych sług otworzył nam drzwi.
- Chciałbym widzieć się z panią Donną Kendric, czy jest w domu?- zapytałem uprzejmie.
- Jest w swoim gabinecie, proszę poczekać. Zapytam się czy pana przyjmie- przepuścił nas w drzwiach.- Przepraszam jak mam pana zaanonsować?- zapytał
- Mikaelson. Elijah Mikaelson.
Po około pięciu minutach wrócił.
- Pani oczekuje, pana w gabinecie- wskazał mi drogę.- Natomiast pozostałych panów zapraszam do salonu.
Poszedłem we wskazanym mi kierunku, zastukałem do drzwi.
- Proszę- usłyszałem melodyjny kobiecy głos.
- Witaj, Donno- powiedziałem na przywitanie.
- Elijah, mój drogi nie spodziewałam się, że jeszcze kiedyś cię tutaj ujrzę- wyciągnęła do mnie swoją gładką dłoń, a ja ucałowałem ją dwornie.- Co cię sprowadza w moje skromne progi?
- Chciałbym żeby to były wyłącznie sprawy towarzyskie. Jednak nie są. Jak zapewne słyszałaś, mój brat Niklaus został porwany i aktualnie ja, moja rodzina jak również przyjaciele szukamy go.
- Słyszałam, że Niklaus został zamordowany- wyglądała na szczerze zdziwioną.
- Też tak myśleliśmy. Jednak kilka dni temu otrzymaliśmy list, z którego jasno wynika, że mój brat żyje. Jednak to my musimy go odnaleźć zanim upłynie wyznaczony czas.
- Dlaczego szukacie go tutaj?
- Dowiedziałem się, że Klaus może być w Denver od dawnego przyjaciela.
- Masz na myśli Mariusa, który przyszedł tutaj z tobą- pokiwałem głową.- Nie ufaj mu Elijah. On wcale nie chce wam pomóc. Jemu chodzi wyłącznie o wampirzyce.
- Jaką wampirzyce?
- Caroline Forbes, dawną miłość Klausa. Nie jestem pewna dla kogo on pracuje, wszyscy tutaj mówią o nim i o niejakim Duku. Jednak Elijah ja jestem w stu procentach pewna, że Klaus jest zupełnie gdzie indziej. Gdyby był tutaj wiedziałabym. 
- Wiem tylko tyle, że Klaus trafił do miejsca, w którym było jego miejsce.
- Czyli do Nowego Orleanu.
- Jak to?
- Już od paru dobrych wieków między wampirami panuje przekonanie, że Klausa należy tam szukać, że to jest jego miejsce. Przecież pomagał stworzyć to miasto. Pięćdziesiąt procent wampirów wywodzi się właśnie z Nowego Orleanu, drugie tyle z Chicago.
- Wiedziałem o tym, ale nigdy nie myślałem, że może chodzić o to miasto. Donno dziękuje ci za twoją nieocenioną pomoc. Wezmę sobie twoje ostrzeżenia do serca.
- Kiedy już odnajdziesz Klausa, przekaż temu sukinsynowi, że pomagałam go odnaleźć i życzę mu dużo szczęścia z tą blond włosom pięknością- uśmiechnęła się promiennie.
- Powiem mu, obiecuje- wyszedłem z gabinetu.
Szybko odnalazłem resztę i w jeszcze większym pośpiechu wszyscy opuściliśmy dom Donny.
__________________________________________________________________
Wiem, że rozdział ciągnie się jak flaki z olejem. Czuję, że mnie wena opuszcza. Nie wychodzi mi ani z jednym opowiadaniem ani z drugim. Jednak mam dla was dwie wiadomości dobrą i złą. Dobra jest taka, że Klaus pojawi się już w 5 rozdziale, natomiast zła taka, że ten rozdział pojawi się dopiero około 13 kwietnia, ponieważ 28 marca wyjeżdżam. W przyszłym tygodniu rozdział w sobotę. Teraz komentujcie:)
Ps. Anna Sophie przepraszam, że nie jestem na bieżąco z twoim opowiadaniem, ale nie mam teraz czasu. Mam nadzieję, że mi wybaczysz.


13 komentarzy:

  1. Według mnie ten rozdział jest świetny i koniec ;D
    Nie mogę doczekać się powrotu Klausa :3 Mam nadzieję, że aż tak bardzo się nie zmienił. Czekam z niecierpliwością na kolejny, mam nadzieję, że wytrzymam do soboty :)
    Pozdrawiam :*

    PS: Wybaczam! Sama wiem jak to jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, cieszę że Klaus niebawem się pojawi. Będę czekała z wielką niecierpliwością na nowy rozdział. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. ja ci dam flaki z olejem rozdział jest super czekam cierpliwie na każdy rozdział życze dużo natchnienia na pisanie

    OdpowiedzUsuń
  4. A nie dało by się dodać rozdziału trochę szybciej ? ;-*
    Nie wiem czy wytrzymam do soboty ;c xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne! Czekam na następny rozdział!

    Zapraszam też na mojego bloga:
    http://klaroline-od-nienawisci-do-milosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam muszę to powiedzieć: ZAJEBISTE! Kurde zostaje stałą czytelniczką ! Masz.świetny styl i z łatwością się to czyta! Cudo! Wiedziałam, że z tym Mariusem jest coś nie tak, grr. Niech się trzyma z daleka od Caro! Jej niech znajdą Klausa, jestem tak zajarana twoim bogiem, że to poezja! Dodaje do polecanych :) Pozdrawiam :*

    Wpadnij do mnie na Klaroline, zależy mi na twojej opinii bardzo :)
    hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com

    Zapraszam również na dwa pozostałe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej! Na twoją prośbę informuję cię o nowym rozdziale mojego opowiadania :)

    http://klaroline-od-nienawisci-do-milosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej, kocham blogi o Klaroline ! Na pewno jeśli znajde chwilę, to przeczytam rozdziały :) tym czasem zapraszam do siebie :) także prowadzę opowiadanie, jest o tematyce TVD :) Może moja historia cię zaciekawi :)

    darkest-dream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Super blog o klaroline przeczytałam wszystkie rozdziały i nie moge sie doczekać następnego ;) życzę dużo weny i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeej ! Z rozdziału na rozdział coraz lepiej serio ! Już nie mogę się doczekać aż znajdą Klaus'a !; ***

    OdpowiedzUsuń
  11. Cześć!
    Zapraszam do mnie na NN o Klaro ;)

    http://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć!
    Zapraszam na NN na Delenie ;)
    http://forbidden-looove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy