Wyrwałem Caroline kartkę z dłoni. Wyglądała na przerażoną i szczęśliwą za razem. Przebiegłem wzrokiem po kilku linijkach tekstu.
Odnajdziecie go tam gdzie jego miejsce było już od wieków. Będzie kimś innym, a może niczym różnić się nie będzie? Zależeć od was będzie kim się stanie. Jednak pamiętacie czas działa na waszą niekorzyść. Obudziliśmy bestię, jeśli nie zdążycie zniknie w otchłani przeszłości. Odnajdziecie go tam gdzie jego miejsce.
Gorlov.
Nie potrafiłem poradzić sobie z faktami. Czy tu chodzi o Klausa? Czy to znaczy, że żyję? Gdzie mamy go szukać? Ile mamy czasu? Czy ta bestia to mój brat? Wszystkie pytania kłębiły się w mojej głowie bez odpowiedzi. Spojrzałem na Caroline, uśmiechała się.
- Elijah, on żyje. Rozumiesz, żyje. Musimy go odnaleźć i wszystko wróci do normy- jej radość była taka pocieszająca. Jednak od razu pomyślałem, że jest taka młoda i tak mało o świecie wie.
- Caroline, oczywiście będziemy starać się go odnaleźć ale zauważ, że nie wiem jaki będzie.
- Jak to jaki? Przecież to twój brat. Znasz go- posmutniała.
- Nie chce żebyś mnie źle zrozumiała, ale trzeba być przygotowanym na wszystko. Nie wiemy co go spotkało pięćdziesiąt lat temu- starałem się jej wszystko dobrze wytłumaczyć.
- Elijah musimy coś zrobić jak najszybciej- wtrąciła Rebekah.
- Musimy się zastanowić gdzie Klaus może być. Znajdziecie go tam gdzie jego miejsce- jeszcze raz spojrzałem na kartkę.- Jakie miejsce?- pogrążyłem się w myślach. Chwilę ciszy przerwało pukanie do drzwi. Damon wstał i poszedł otworzyć. Po chwili usłyszeliśmy wymianę zdań.
- Kim pan jest i kogo szuka?- wyraźny głos Damona niósł się po całym domu.
- Szukam pana Mikaelsona- znałem ten głos.- Dokładnie pana Elijah'y, może jest w domu?- szybko wstałem i wyszedłem z salonu.
- Marius, co ty tutaj robisz?- nie widziałem tego chłopaka od kilku wieków.
- Elijah, kilkanaście lat minęło odkąd widzieliśmy się po raz ostatni. Wiem co spotkało Niklausa.
- Wiem, byłeś tam widziałem cie- wrzasnąłem oskarżycielko.
- Za to ty wiesz, że nie mogłem nic zrobić- powiedział ze spokojem- Z Gorlovem się nie wygra- nie potrafiłem tego wytrzymać. Ja, który zawsze odznaczałem się spokojem i opanowaniem rzuciłem się na niego z pięściami jak jakiś neandertalczyk.
- Jak śmiesz tak mówić! To był mój brat! Mogłeś pomóc, ale nie wolałeś stać i się przyglądać jak go maltretują!- z każdym ciosem znikało ze mnie napięcie i poczucie winy, które odczuwałem przez te wszystkie lata. Marius nawet się nie bronił. Pewnie gdyby Damon mnie nie odepchnął zabiłbym go.
- Wiem, że źle zrobiłem. Ale chce pomóc. Mam kilka wtyk w armii Gorlova, więc wiem, że dostaliście wiadomość. Odnajdziemy go- powiedział kiedy podniósł się z ziemi.
- Dobrze, chodźmy do salonu. Tam porozmawiamy- odetchnąłem głęboko.
Wprowadziłem go do salonu i zacząłem przedstawiać zebranym.
Caroline:
Elijah wprowadził jakiegoś mężczyznę do salonu. Z tego co zdążyłam wywnioskować, pokłócili się z Elijah'ą. Nie słuchałam tego o czym rozmawiali. Nie zwracałam nawet uwagi na to co się działo w tej chwili.
- To Caroline, partnerka Klausa- spojrzałam w twarz nieznajomego.
- Nazywam się Marius- posłałam mu wymuszony uśmiech. Zwróciłam wzrok na Elijah'ę. Wyglądał na zdenerwowanego.
- Usiądź Marius i powiedz co wiesz- zaczął konkretnie.- Marius wie coś ważnego na temat Klausa. Może nam pomóc w jego odnalezieniu- bardzo się zainteresowałam jego słowami.
- Może przejdziemy do rzeczy- powiedziałam z uśmiechem.
- Cóż nie mam konkretnych informacji ale wiem, że należy zacząć szukać Klausa od Denver, możliwe, że w Tennessee i Nowym Orleanie. Tyle zdążył podsłuchać mój szpieg.
- Zaczynamy od Denver- usłyszałem głos Elijah'y.
- Wyjeżdżamy jutro?- zapytałam z nadzieją.
- Potrzebujemy kilku dni na przygotowanie
- Caroline, moglibyśmy wyjść na zewnątrz?- zapytał Marius.
- Oczywiście- posłałam jeszcze krótkie spojrzenie Elijah'y, który nie wyglądał na zadowolonego.
Wyszliśmy do ogrodu. Był już środek nocy. Spojrzałam na Mariusa. Był bardzo przystojny. Miał brązowe włosy i ciemne oczy. Był wysoki i dobrze zbudowany. Ciekawiło mnie czego ode mnie chciał.
- O czym chciałeś ze mną porozmawiać?
- Naprawdę byłaś zakochana w Klausie?
- Nadal go kocham i chce żeby do mnie wrócił.
- Przez te wszystkie lata myślałaś tylko o nim?
- Straciłam go i zostałam całkowicie sama. Nie potrafiłam poradzić sobie ze swoim bólem.
- Co w nim było takiego, że go pokochałaś?
- Sama nie wiem...- przerwałam na chwilę.- Wiesz, on dawał mi poczucie bezpieczeństwa, miłość. Bezgraniczną miłość, której mi w życiu brakowało, no i nareszcie byłam komuś potrzebna.
- Uważam, że zasługujesz na coś więcej- poczułam jego dłoń na policzku.
Elijah:
- Nie podoba mi się jego zachowanie- coś mi tutaj nie grało.
- Uspokój się, przecież on chce nam pomóc- Nessie jak zawsze optymistka.
- Nie rozumiesz, że on ma w tym jakiś interes. Szpieg w szeregach Gorlova. Jakoś mi to nie pasuje- zacząłem krążyć po salonie.
- Elijah ma rację- odezwał się Kol.- No bo zastanówmy się: Marius pojawia się chwilę po tym jak dostajemy wiadomość i chce nam pomóc w odnalezieniu Klausa. Nie wydaje wam się to zbyt wielkim zbiegiem okoliczności. Może to Gorlov przysłał Mariusa żeby nas szpiegował.
- Musimy mieć na niego oko- przestałem krążyć.
- Będziemy go pilnować ze Stefanem- zaproponował Damon.
- A ja z dziewczynami przypilnujemy Caroline- powiedziała Rebekah.
- Wszystko ustalone- powiedziałem i skierowałem się w stronę schodów.
___________________________________________
Wiem, że rozdział jest straszny ale nic lepszego wymyślić nie mogłam. Poprawię się i przepraszam.
Bardzo fajny rozdział :D Jestem ciekawa co szykuje Marius ? Czy za tym wszystkim stoi Gorlov ? Czekam niecierpliwie na kolejne rozdziały.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :*
Rozdział fantastyczny. ♥ Nie pisz nigdy więcej że rozdział jest straszny, bo jest genialny. Zaskoczyło mnie zachowanie Mariusa, czyżby Klaus powrócił do życia lecz w innym ciele mężczyzny? Czy uroda Caroline tak go zafascynowała? No cóż, czekam na kolejny zaskakujący rozdział. ;*
OdpowiedzUsuńja ci dam że jest straszny jest cud miód i orzeszki kiedy nastepny
OdpowiedzUsuńczadowe 2 nowe rozdziały :D super!! cieszę się że Klaus jednak żyje !!!
OdpowiedzUsuń:O
OdpowiedzUsuńGenialny blog, żałuję strasznie, że nie trafiłam mu wcześniej :( Gdy znajdę czas, a będzie to niedługo bo mam rekolekcje w szkole, to przeczytam twój blog w całości :) Dowiem się kto to Nessie, chyba tak ;)
Jej, Klaus żyje <3 Jak to dobrze. Tak się kochają.. Pewnie szykujesz jakieś utrudnienia dla nich, jakieś przeszkody na drodze do szczęśliwego związku. Nie mogę się doczekać ;) Pozdrawiam ;*
PS: Wpadnij do mnie na bloga o Klaroline, zależy mi teraz na twojej opinii :)
hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com
kiedy nowy rozdział ?; ) nie mogę się już doczekać kiedy wróci Klaus, twój blog jest świetny ; d
OdpowiedzUsuńw czasie wolnym od pisania zapraszam do mnie
http://simplybemine-klaus-caroline.blogspot.com/
jest nowy rozdział ;)